Tu można sobie coś upolować. Jest to miejsce w małym wodopojem i wysoką trawą. Można tu zapolować na- antylopy gny, gazele, małe słonie, bawoły, zyrafy, zebry, guźce i surykatki.
*przychodzi tu. Ukrywa sie w trawie. Skoro Mkono wszedł na jej ziemie, czemu ona nie może wejść na Ziemię jej ojca?*
Offline
*Przechadzał się i zobaczył Setene.*
-O nie!*krzyknął po czym wbiegł na drzewo.*
Offline
*szeroko otwarła oczy i przerwała swoje skupienie. Zwierzęta odbiegły. Zawarczała.*Mkono!*podwiegła i wdrapała się na to samo drzewo, gdzie on był. Zobaczyła go. Podchodziła do niego. Zawisł na czubku gałęzi*
Offline
Przywódca MZ
Rozejrzał się uważnie. Jego biała grzywa została rozwiana. Zawarczał widząc Złoziemkę.
Offline
No, no... Witam, mały książę... Może.... Mogłabym ci pokazać, co to znaczy mieć na oku zwierzynę, a ktoś ją odpędza?*przyciąła pazurem gałąź*
Offline
*Prawie spada.*
-Ja...Przepraszam...ja tylko szedłem....
Offline
*zszedła z drzewa. Zwierzyna znowu stała. Usiadła pod drzewem. Gdy zwierzęta nie widziały, ona znowu ukryła siew trawie. Namierzyła antylopę. Zabiła ją. Jadła swą zdobycz, popijając wodą z jeziorka. Podeszła do drzewa*No to czemu wołałeś, że jestem?
Ostatnio edytowany przez Setene (2012-04-15 19:32:22)
Offline
Przywódca MZ
Nie musiał się ukrywać. Rzucił się na pobliską antylopę jednym susem. Zgniótł jej krtań szczękami i zabrał się za jedzenie.
Offline
-Bo...się ciebie trochę boję.*mówi spadając z gałęzi.*
Offline
A chyba wiesz, że książe musi być odważny, prawda?Więc...*podniosła brwi. Otarła brundy pysk swą łapą* nie nadajesz się na księcia...*odłożyła zwierzynę.*
Offline
-Ja?*pyta stając odważnie.* Ja się nie nadaje?*pyta wybuchając śmiechem.*
Offline
-Ja już się nie boję!*mówi i staje dumnie.*
Offline